Z uwagi na późną porę - na zegarku mam dwudziestą dwadzieścia ( czy to nie oznacza, że ktoś o mnie kocha? ;P) i to, że mój mózg przestaje powoli pracować w wyniku zbytniego wychłodzenia (zimno w pokoju) nie będę się więcej rozpisywać.
Nazwałam tak ten post, bo... No sami zobaczcie :D
Najukochańszy z serii:
I jeszcze dwa, kochane nieco mniej:
Facet bardzo mi się podoba, ale ta babka wyszła nie do końca taka, jak chciałam, a inaczej mówiąc: nie wyszła wcale.
Ostatni to totalny bazgroł, wiem. Ale jest na nim moja kochana postać z mojej 'książki' - Julie no i jej kumpel Patrick. Nie są parą, ale są narysowani razem. No i mają zimowe ciuchy. Dlatego się tu znaleźli.
Trzymajcie się CIEPŁO! Buhahaha! Branoc wszystkim! ;*
No chyba trafiłam na zły post, bo żadnego beznadziejnego tu nie widzę :P
OdpowiedzUsuńJulie <3