Ostatnio spróbowałam czegoś nowego. A to wszystko dzięki mojemu kumplowi, który zapytał czy rysuję coś na tablecie. Odpowiedź była jasna - "tak, oczywiście". Ale co tak właściwie rysowałam? Jakieś bazgroły kiedy mi się nudziło w domu czy na wykładach. I to wszystko. Nie wiem co we mnie wstąpiło, ale kiedy wróciłam do domu, chwyciłam do ręki tablet, poszukałam na fejsie jakieś zdjęcie mojej przyjaciółki i zabrałam się do pracy. Było... Dziwnie. Praca na tablecie wygląda zupełnie inaczej niż na papierze. Ale dałam radę, mimo tego, że zdjęcie w oryginale miałam tylko na telefonie leżącym obok (który ma okropnie mały wyświetlacz swoją drogą). I jestem mega zadowolona!