Nie żałuję tego czasu, który spędziłam nad tym rysunkiem. I po raz pierwszy chyba udało mi się napisać posta bez narzekania, chociaż mam naprawdę dziwny humor.
A teraz wracam do "Mistrza i Małgośki" 500 stron przede mną. Może mi się uda. Pyszne rogaliki zrobione przez moją babcię mi w tym pomogą!
Baj! ;*